Zaznacz stronę

Nie mogłem doczekać się tej chwili, jutro wyruszamy na kolejną pielgrzymkę w tereny mało mi znane, czyli na Podlasie. Dla mnie stanowi to psychiczne odfrunięcie od zwariowanej codzienności. Nawet zastanawiam się, czy nie wyłączyć telefonu, bo całkiem możliwe jest nękanie mnie tak ważnymi sprawami, które okazują się po czasie błahostkami. Przewietrzenie mózgownicy, spacer po innych drogach dostępnych, ale mało docenianych powinien zrelaksować ogłupiałe nerwy. Liczę, że wrócę bogatszy w dobry humor.