Zaznacz stronę

Osobistą moją niespodzianką dzisiaj na pielgrzymce było to, że zostałem uhonorowany z okazji urodzin. Chciałem cichutko obejść okazję, ale zdradził mnie PESEL, który trzeba podać organizatorowi wyprawy. Miło było i to najważniejsze, oby takich niespodzianek było więcej w życiu.

Inną niespodzianką stały się zakupy w siedleckim markecie, ale o tym pisać nie będę, niech to zostanie w pokładach tajemnicy.

Za to w Drohiczynie niespodzianka była mocna. Weszliśmy do katedry, która wcale nią nie była. Okazało się, że prawdziwa świątynia – matka tej diecezji jest kilkaset metrów dalej.