Skończyłem dzisiaj dwa teksty, czekały w kolejce kilka dni. Powinienem się cieszyć i jest tak, ale uśmiecham się półgębkiem. Dlaczego?
Nie podoba mi się nastrój. Jakiś taki czarny, ponury aż do czarnego smutku i posępności. Chciałbym napisać coś nastrojowego w tonacjach miłosnych, baśniowych, lekkich jak powiew świeżej myśli, może nawet erotyk. O! Erotyków już nie pisałem dawno.
Dzień jeszcze się nie skończył, to jest szansa na spełnienie marzenia