Zaznacz stronę

Równo rok temu wyruszyliśmy na pielgrzymkę do Austrii. Wierzyć się nie chce, że to tak dawno, a zarazem niedawno. Miło wspominam tamte dni, ciekawy był cały program, a jedno zdarzenie daje mi bodziec do napisania fragmentu Dziadów’24. Powiązanie Wiednia z Tarnowskimi Górami jest proste i każdy może się domyślać jakie, ale ja to ujmuję w zupełnie innym świetle.

Z poprzednich zdań wynika, że coś piszę. Nie jest łatwo, muszę przyznać. Zbyt wysoko postawiłem sobie poprzeczkę i nie jestem pewien udanego skoku. Pracuję w sposób szarpany, czyli coś naskrobię, a potem robię przerwę. Oderwanie od komputera jest ukłonem w stronę Basi. Sporo czasu jej poświęciłem, uważam, że powinna wiedzieć jakiego ma dziadka. Miło było wędrować z nią po parku, robić zakupy, jeździć za różnymi innymi sprawami.

Właśnie Basia powiedziała w pewnym momencie, że pogoda jest ładna, temperatura jej odpowiada, żeby tylko tak Słońce po oczach nie dawało. Taką mieliśmy sobotę, w większości pogodną, może nawet aż za bardzo. Obecnie, czyli wieczorem zrobiło się miło, deszcz pada, powiewa chłodem. Bardziej będę zadowolony, gdy jutro znowu trochę poświeci lampa na niebiosach.