Zaznacz stronę

Jest ciepło na dworze, jest ciepło w domu. Piszę takie bzdury, żeby się ochłodzić.

Bez recepty

W wyżynach nieba chmurne kłęby,

Niczym potężne kalafiory,

Spoglądasz na nie licząc błędy

Zrobione w życiu do tej pory.

Litanię chamstwa znasz na pamięć,

Niejeden cię przyjaciel wykpił,

Czujesz, że nawet lustro kłamie,

A ono pewnie przede wszystkim.

Paznokcie aż do łokci gryziesz,

Zaczynasz ważyć klęski rozmiar,

Czujesz, że już niebawem przyjdzie

Lawina nieprzychylnych doznań,

d

W imperium funkcjonujesz oszustw,

Pieniądze tracisz po szulerniach,

Pozwalasz durniom dojść do głosu,

Taki moralny z ciebie żebrak.

Nie przychodź do mnie po receptę,

Bo nie wyleczę cię z głupoty,

Jeżeli już, to przez łeb trzepnę,

Byś wreszcie poczuł losu dotyk.