Zaznacz stronę

Dzień wolny, dlatego chciałem wolno przebrnąć przez kilka zaplanowanych miejsc. W związku z tym pojechałem najpierw do Tarnowskich Gór. Faktycznie udawało mi się w kwestii planowanej wolności, a prawdę mówiąc – powolności. Snułem się dobrą chwilę z zamiarem zaparkowania, co pozwoliło mi zaoszczędzić na dopołudniowej kawie. Ciśnienie mi wzrosło bez konieczności wpompowania w siebie kofeiny.

Wracając mogłem „podziwiać” postępy prac drogowych. Absolutny profesjonalizm zmierzający do zniechęcenia odwiedzania mojego rodzinnego miasta.

Szoku doznałem jadąc ulicą Wyszyńskiego. Zamknięto wjazd na parking przy cmentarzu. Jakże dogodnie dla odwiedzających groby przed Bożym Narodzeniem! Inwestor powinien powiesić tam ogłoszenie następującej treści:

WJAZD NA PARKING ZAMKNIETY W ZWIĄZKU Z PROWADZONĄ BUDOWĄ TRASY ROWEROWEJ. NAJBLIŻSZY CZYNNY PARKING PRZED CMENTARZEM ZNAJDUJE SIĘ WE WROCŁAWIU.

Ktoś powie, że brzmi jak scena z „Misia” Stanisława Barei. Na tablicy z powyższą treścią brakuje jeszcze:

W ZWIĄZKU Z TYM INWESTOR ŻYCZY WESOŁYCH ŚWIĄT

Piszę te słowa, a momentalnie fantazja dyktuje mi kolejne sceny z tarnogórskiego „Misia”, lecz nie będą ich ujawniał. Za bardzo idą w kierunku czarnego humoru, a takowy nie pasuje do na prawdę miłych, rodzinnych świąt, które się zbliżają.