Zaznacz stronę

Początek miesiąca pod znakiem dwóch sukcesów. Zrobiono przegląd gwarancyjny mojego wehikułu. Trwało to jak zwykle dosyć długo, ale krócej, niż myślałem. Miałem hipotetycznie do czekania 3 godziny, a odebrałem auto po 2,5. Ten sukces nie dotyczy szybkości działania, ale tego, że wytrwałem. Dobrze, że zabrałem ze sobą papierzyska służbowe, zrobiłem ogromniasty krok w kierunku rozliczenia miesiąca. Dlatego wydaje mi się, że cały pobyt w Gliwicach należy uznać za udany i dający prognozę na jeszcze lepszy cały sierpień.

Drugim sukcesem, o tyle ważniejszym, że jest wyłącznie moim dziełem, stało się coś, co uważałem za niemożliwe. Po 4 miesiącach intensywnego treningu dzisiaj dopiąłem na sobie kombinezon, który chciałem wyrzucić. Dieta i wysiłek na siłowni robią swoje. Znika to, co wyhodowałem sobie przez ubiegłe 2 lata.