Zaznacz stronę

Żarty się kończą, dni coraz krótsze, jesień zaczyna być kapryśna i dokuczliwa. Nie ma co się dziwić, jutro będzie już połowa listopada. Czas leci jak liście z drzew, dni robią się bure i zgniłe jak mieszanka błota i listowia plącząca się na chodnikach i ulicach.

Jutro także środek tygodnia, nie mam pojęcia dlaczego ten czas tak szybko goni. Może to ja jestem niezdarny do tego stopnia, że czasu uchwycić nie potrafię.

Dałem sobie do wiwatu na siłowni, pewnie potrzebny będzie dobry środek przeciwbólowy.