Byłem dzisiaj obciąć włosy. Sam sobie nie wierzę, że dokonałem tego w terminie umówionym z fryzjerką dobrych kilka tygodni temu. Zwykle zapominałem, że byłem zapisany i zjawiałem się dopiero wtedy, gdy włosy zachodziły mi na uszy.
Jeśli chcę jakiejś odmiany, jeśli na starość mam zrezygnować z niedbalstwa, to pierwszym krokiem po systematycznym goleniu niech będzie stosowna fryzura. Nie mam pojęcia jak długo trwać będzie to utrzymywanie ładu w wyglądzie. Pewnie niebawem zapomnę o składanych sobie obietnicach. Na razie ma z tego uciechę, mam cel, do którego pragnę zdążać, to wystarczy, żeby polepszyć sobie humor w nadchodzących smutnych dniach listopada.