Zaznacz stronę

Święto udało się, zjedliśmy gęsinę, do tego kluski i surówkę z kiszonej kapusty. Tej czerwonej, którą nastawiłem miesiąc temu. Przedtem jednak spałaszowaliśmy rosół. Mięsnym wkładem była wołowina i gęsie żołądki. Zniknął z talerzy błyskawicznie, a drugie danie równie szybko.

Ucztowaliśmy w Psarach. Jedyną osobą, która nie skosztowała tych specjałów był Witek. Dziwne to nie jest, bo człowiek w wieku 3 miesięcy raczej powyższych potraw nie konsumuje. Mam wielkie marzenie, żeby za rok imprezę powtórzyć. Może już wtedy skusi się na taki posiłek dla dorosłych.