Nieraz dla rozrywki oglądam różne teleturnieje, jakaś rozrywka należy mi się. Czasem odgaduję odpowiedzi na pytania, nieraz zatyka mnie, bo nie czuję się biegły w jakimś temacie.
Spędziłem 30 minut przed ekranem telewizora, byłem zszokowany, że młodzi ludzie mają taki zasób wiedzy w tematach muzyki, gastronomii obcych państw, literatury i filmu. Poczułem się nieswój. Na koniec teleturnieju padło pytanie z kategorii dowódców II wojny światowej. Ci wielcy erudyci nie wiedzieli, kto dowodził Wojskiem Polskim pod Monte Cassino.
W kilka sekund pozbyłem się kompleksu niższości.