Zaznacz stronę

Cztery pory miłości

Wiosna miłością spłynęła na nas
Jak rzeka rwącą wodą wezbrana
Wykorzystałaś me siły rącze
Mówiłaś na mnie czule: zajączek
ref.:
Żyłem rok cały w twej bujnej aurze
Byłaś boginią moją niemalże
Lecz ogłupiały kompletnie nie wiem
Kim tak faktycznie byłem dla ciebie?

Lato jest czasem kapryśną porą
Jak ty z plejadą adoratorów
Chciałem ich straszyć, gnębić, a zatem
Strachem na wróble stałem się latem
ref.:
Żyłem rok cały w twej bujnej aurze…

Przyszły jesienne dni chłodne, mokre
Stałem jak chochoł pod twoim oknem
Chroniłem uczuć we wnętrzu krzaczek
Tobie to było pasywne raczej
ref.:
Żyłem rok cały w twej bujnej aurze…

Choć życie z tobą nie było miłe
Zimą wyraźnie zauważyłem
Że tak faktycznie jestem bałwanem
Ale cię kochać już nie przestanę
ref.:
Żyłem rok cały w twej bujnej aurze…