Zaznacz stronę

Księżyc tarnogórskiego kopacza

Księżyc cię wita, księżyc cię żegna…
Chociaż harujesz jak w polu woły,
Rodzina nasza ciągle jest biedna
I jak tu górnik ma być wesoły?

Księżyc ci kiwa, księżyc się śmieje
Z ciebie, że musisz się ciągle męczyć
Tylko pracujesz, pijesz i nie jesz
I sam już jesteś blady jak księżyc.

Księżyc wesoło dmucha chmurami,
Nad tarnogórskim łańcuchem dachów,
On na dzień znika razem ze snami
Jak ty na wieczność kiedyś do piachu!

Księżyc to w smutku życia kaganek
Wątłej nadziei blade światełko,
Że się ze słońcem zjawi poranek,
Lecz górnik wpełza znowu w czerń wielką.