Zaznacz stronę

Dzisiaj dokonany został dwutysięczny wpis na stronie internetowej „GWARKA”. W związku z tym zerknąłem do moich pierwszych wpisów i natknąłem się na takie opowiadanko:

Opowieści niedokończone mają swój urok, chociaż wydają się niepełne, zatrzymane w pełni akcji. Niby nie wyjaśniają niczego, nie pointują całości, ale czy na pewno? Pozostawienie możliwości popuszczenia wodzy fantazji ma swój urok i pozwala na indywidualne zakończenie według upodobania czytelnika.
Ot, chociażby w takiej bzdurze:
Nie potrafił dać cobie rady z łupieżem, leczył go różnymi metodami. Jeśli już prawie dobrze, to coś powodowało nawroty. Miał tego serdecznie dosyć, przypuszczał, że to właśnie nadmierna ilość środków leczniczych pogarsza jeszcze sytuację. Ktoś mu podpowiedział, że sprawa może mieć podłoże alergiczne, więc udał się do lekarza.
Ten przeprowadził szczegółowy wywiad, a jedno pytanie było takie:
– Chodzi pan na pływalnię?
– Chodzę i to często.
– No, proszę! Przyczyna może tkwić właśnie w środkach dezynfekcyjnych zawartych w wodzie basenu.
– Czy to oznacza, że powinienem przestać pływać?
– Niekoniecznie. Powinien pan zakładać czepek, a po pływaniu dobrze włosy wypłukać i umyć delikatnym szamponem.
Zrobił jak lekarz nakazał. Udał się do sklepu sportowego i poprosił o czepek. Sprzedawczyni spojrzała mu prosto w oczy i uśmiechnęła się tajemniczo.
– Życzy pan sobie normalny czepek, czy jakiś specjalny? – zapytała.
– Specjalny poproszę – odparł, ale nie chciał wtajemniczać ekspedientki w tajniki swojego problemu z włosami, albowiem był to temat dla niego wstydliwy.
– Nie pytam o szczegóły, ale ogólnie proszę powiedzieć, czego pan oczekuje.
– Ogólnie, tak bardzo ogólnie, to chciałbym odmiany, diametralnej odmiany.
– To proszę, ten czepek spełni pana oczekiwania, to cudowny czepek – pani podała mu artykuł, który wyglądał całkiem normalnie, więc pomyślał, że sobie żarty robi, ale tematu nie drążył, bo cena była przystępna.
W szatni przebrał się sprawnie, następnie szybko umył pod prysznicem i już miał wskoczyć do basenu, kiedy przypomniał sobie o czepku.
„Cudowny czepek, ciekawe, co w nim jest takiego?” – śmiał się w duchu.
– Cześć – przywitał znajomego, ale ten jakby go nie poznał, całkiem możliwe, że z powodu braku okularów.
Kiedy zakończył pływanie udał się prosto pod prysznice.
– Proszę pani, tu jest dla mężczyzn, panie mają po drugiej stronie – usłyszał uwagę i wtedy spojrzał do lustra. Zobaczył się w zmienionej postaci, był kobietą! Sprzedawczyni nie kłamała, odmienił się diametralnie. Nie wiedział co ma robić w takiej sytuacji. Przede wszystkim należało wyjść z pływalni, dlatego trochę skrępowany skierował się do damskich pryszniców. Było mu głupio w takim miejscu, chciał się szybko obmyć i uciekać. Przypominał sobie, że lekarz zalecał umycie włosów, dlatego zdjął cudowny czepek…
W tym momencie można głupawe opowiadanko przerwać i pozwolić czytelnikowi wymyślić zakończenie.