Zaznacz stronę

To znaczy mieć pecha! Tak bardzo cieszyłem się na jutrzejszy wyjazd do Wrocławia. Nasz Grupa Wycieczkowa obrała sobie cel zwiedzanie Pawilonu Czterech Kopuł. W programie jest obejrzenie wystawy stałej, czyli kolekcji sztuki polskiej II połowy XX w. i XXI w. Przede wszystkim jednak zainteresowany byłem wystawą czasową: „Szaleństwo rokoka! Fascynacja rokokiem na Śląsku (XVIII-XXI w.)” . Nie pojadę, Agnieszka będzie musiała zwiedzać za dwóch. Przyczyna jest banalna, z pozoru przynajmniej. Nie wyleczyłem się z zapalenia oskrzeli w stopniu dającym mi komfort podróżowania. Gdyby to była wycieczka indywidualna, to nie wahałbym się wcale. Jednak jadąc z grupą, nie mogę nikogo narażać na wysłuchiwania ataków kaszlu. Takowe zdarzają się co kilkadziesiąt minut albo co kilka godzin, są intensywne i przypuszczam, że zupełnie niemiłe.

Trudno, nie pojadę, ale jakaś korzyść z tego będzie, bo bardziej zajmę się sobą, pobędę w domu i jakoś tam odpocznę.