Zaznacz stronę

Wszędzie dobrze, a… wiadomo, gdzie najlepiej. Wróciliśmy z pielgrzymki do sanktuariów Podlasia. Zmęczeni fizycznie, ale odnowieni duchowo i wzmocnieni psychicznie.

Jutro powrót do codzienności, jednak bez kompleksów, bez czarnowidztwa, bez przeświadczenia, że świat zawali się domek z kart. Warto było jechać, bo i towarzystwo sympatyczne, i organizacja całości perfekcyjna. Nie będę się długo zastanawiał, gdy taka okazją się nadarzy.