Często piszę takie sobie byle co, dlatego nie jestem pewien, czy ten temat nie był już ruszany.
Jest listopad, nie muszę tłumaczyć, jak to się objawia w aurze. A objawia się bardzo przykro. Dzisiaj od rano padało, było zimno, było nieprzyjemnie. Być może na niektórych pogoda zadziała ujemnie, ale na mnie nie i na ludzi z mojego otoczenia.
– Dobrze, że pada – powiedziałem. – Było tak sucho, że liście na drzewach pożółkły.
– Tak, nawet większość opadła i chyba tak prędko nie odrosną – przytaknął mój
interlokutor.
– A proszę pana, co się na polach dzieje! – rzekłem głosem pełnym troski. – Nic rosnąć nie chce.
– Dlatego dobrze, że pada.