Zaznacz stronę

Jakoś minęła sobota, a jak? Być może nudnie, monotonnie. Stała się kolejnym krokiem w przyszłe plany, nadzieje, możliwości do osiągnięcia. Szkoda jedynie, że nie potrafiłem dokończyć pewnej myśli, pomysłu na taki sobie tekścik. Jutro o świcie pewnie więcej będę miał energii, bardziej świeży umysł, przeczyszczone ośrodki mózgowe.

Trzeba myśleć pozytywnie, działać też w ten sposób, nie martwić się chwilami słabości, braku sił lub chęci. Miałem dzisiaj pełnię możliwości, nie wszystko wykorzystałem, co nie znaczy, że rachując dokonania powinienem popadać w stres albo jeszcze gorzej. Plany i zamiary mylą się z marzeniami, końcowy efekt nie powstaje na gruncie chęci, ale realnych poczynań. Jestem gotowy nie tylko do spokojnego snu, spokojnie mogę myśleć o jutrze. Będzie niedziela, czyli czas wolny, nie powinienem tylko zapomnieć, żeby dzień święty święcić. Przecież to nie znaczy, że mam czas poświęcać czemuś.