Zaznacz stronę

Jak było dzisiaj w pracy? Normalnie, nielekko było. Wróciłem zmęczony, niczego mi się nie chciało robić. Zdecydowałem, że zmuszać się nie będę, nie na tym polega istnienie człowieka, żeby stale być pod pręgierzem obowiązków. Tych konkretnie nakazanych i tych narzuconych sobie. Dlatego powiedziałem sobie „nie i już!”.

Nie byłem konsekwentny w postanowieniu pasywnego spędzania czasu. Zmusiłem się do wędrówki po parku. Teraz przyznaję, że był to dobry krok… No, kilka tysięcy dobrych kroków. Tempo marszu zbliżone do truchtu, dystans zdecydowanie zwiększony na tyle, na ile pozwalało oświetlenie. Nie miałem zamiaru uganiać się w ciemnościach.

Teraz nie zmuszam się do pisania, nie zmuszam się do kontynuacji wyposażania kolejnej szopki, do obejrzenia meczu z Węgarami. Do tego ostatniego wydarzenia zmuszam się odrobinę. Pomaga mi to, że równolegle uszyję jakąś fugurkę.