Zaznacz stronę

Tekst z pewnością jest stary, bo z 2009 roku, ale śnieg nowiutki. Leci i leci z nieba. Robi się biało, chociaż jest noc.

Śnieg

Poprzez mrok zimowy, w wieczorową nudę

Sypał się wór śniegu, niczym cukier puder

Na miasta sennego domów grube ciasta,

Parki, skwery, place jak lukrem obrastał…

Przyozdobił ratusz jak makową babkę,

Nawet szlaczek rzucił na witraży kratkę.

Ze stróża nocnego formy niewyspanej

Powstał słodko biały bezowy bałwanek.

Śnieg kościół zamienił w tort wielki jakoby,

Przyprószył figury i inne ozdoby…

Świętemu, pod którym kościół jest wezwaniem

Zrobił zawadiackie, białe uczesanie.

Cudowny, baśniowy pragniesz pejzaż schrupać,

Ale w konsekwencji wyjdziesz na przygłupa,

Bo w iluzji piękna z przykrością się spotkasz –

Miasto jest niestrawne, zima nie jest słodka…