Zaznacz stronę

Całe ulice tobą pachną
Nęcącym aromatem lilii,
Otwieram okno żeby zasnąć,
Wtedy usłyszę jak ptak kwili.

Nicości ptak, kukułka fatum,
Ona skrzydłami chmur pierzastych
W zapachu twoim ze wszechświatów
Uwięzi mnie, bym w kamień zastygł.

Zaplączę się w kompletnych bzdurach,
Na palcach grzechów wstyd policzę,
Na pewno spóźni się ambulans,
W zapachu twym zapomnę krzyczeć…

A wynędzniały muzyk anioł
Zagra na srebrnym helikonie
Melodie, które ucho ranią
Zwiastując marzeń mych agonię.

Ty mnie utulisz aromatem,
Żebym spał niczym Księżyc w nowiu,
Pająki złapią mnie włochate,
I uformują gwiezdny kondukt.