Zaznacz stronę

Domowe ciepło

W zimowe wieczory, gdy jak duch, na dworze
Mróz straszy przechodniów wtulonych w kołnierze,
Nie bójmy się naszych stale ciepłych spojrzeń,
Bo ich temperatur mróz nam nie zabierze.

Zapatrzeni w źrenic uczuć kaloryfer,
Wzmocnieni stałymi ciepła dopływami,
Zwalczymy katary i niejedną grypę,
Chłody wyleczymy, jednym lekiem sami.

No, może dodamy inhalację herbat
Z domieszką czułości, pary aromatem,
Zima być powinna kalendarzom wierna,
Lato całorocznym zdrowych spojrzeń kwiatem.

Rzucimy całusy przez szybę mrozowi,
Niechaj się nie cieszy, że naiwnych znalazł,
Z których myślał zimą dwa bałwany z nas zrobić,
On ma swe zamiary, my domowe prawa.