Zaznacz stronę

Towarzyszka podróży

Gdzieś pojechałem w towarzystwie,
Gdzie? Nie wiem czy to takie ważne!
Relaksu szukać, myśli bystrej,
Odpocząć, przecież się nie zarżnę!

Jakoś się tak złożyło smętnie,
Prosiłem, by ktoś jechał ze mną,
Odpowiedź padła, że niechętnie,
Więc ją zabrałem, stale wierną.

Ona przytuli i pogładzi,
Może nie całkiem oficjalnie.
Nie ma zamiaru mych słów zdradzić,
A zwykle ją zwierzaniem karmię.

Gdzie bym nie jechał, zawsze super,
Fochów nie stroi i nie stęka,
Zje porcję flaczków albo zupę,
Nie gani mnie, gdy zbrudzę rękaw.

Było nam razem dziś cudownie,
Choć pada od samego rana.
Więc do widzenia ci nie powiem…
Ma samotności ukochana.