Zaznacz stronę
Ukrzyżowałem wiatr gdzieś w przyszłości,
Gdzie psy szczekają pieśnią rozpaczy,
Kiedy podejdą nie będą pościć
Na widok chudych kości żebraczych.
Ukrzyżowany wiatr cicho skamle,
Szkielety drzewa piszczą przeciągle,
Smoliste deszcze spadają na mnie,
A burza tłucze pioruna drągiem.
Już nieskończoność przeszła koło nas
Bezzębna postać z krzywym uśmiechem,
Wciąga wiatr w czasu zimne ramiona,
Głucha na prośby i jawną niechęć.
Pustka przegryza nici pamięci,
Przez mózg przebiega film, w którym klatki
W pułapkę wpadły zdrady pajęczyn
Wiatr stał się mętny, jak woda rzadki.
Ukrzyżowany zupełnie zemdlał,
Nie mrugnie liściem powieki nawet…
Umarł, bo musiał z człowiekiem przegrać,
A mi zostało drzewo koślawe.