Zamiast zabrać się do porządnego pisania, skrobię jakieś nowoczesne wiersze. Nie są one podobne do czegokolwiek, co chciałbym pisać, tworzyć, a nawet kaleczyć twórczo. Doszedłem do wniosku, że mogę wreszcie wyrażać treść nie patrząc na formę. Mogę przecież powrócić do lat młodości, kiedy wydawało mi się, że piszę arcydzieła, a tak właściwie to popełniałem bezsens.