Zaznacz stronę

Napisałem sonet o mojej dzielnicy, raczej o otoczeniu, w którym wyrastałem. Była to w dawnych Tarnowskich Górach, tych z lat 60-tych ul. Oświęcimska sięgająca aż pod Nakło. Obecna jest ślepą uliczką kończącą się na zagrodzonych torach kolejowych w miejscu, gdzie dawniej były rogatki. Układ został zmieniony po wybudowaniu wiaduktu nad szeroką „rzeką” torów.
A to ciekawe… rzeka torów kolejowych… odpływanie…? Pociągi jak statki… trzeba się nad tym zastanowić pod kątem nowego sonetu.