Pisze się nieźle, może rewelacją to nie jest, ale kolejny, czwarty już w tym roku tekst wystukałem. Każdy z tych nowych jest inny pod wieloma względami. Ten niejako nastrojowy, ale ironiczny. Oto fragment:
Druga młodość
Wiatr w kalendarz dmucha siłą bezlitosną,
Wiele dat młodości w zapomnienie poszło,
Stado lat przeżytych wyfrunęło w nicość,
Niedobitki marzeń błagają o litość…
Szanse zmarnowane, nie powrócą pewnie,
Można łbem bić w ścianę, lamentować rzewnie,
Nie pomogą modły, nic się nie odstanie,
Nie zmieni przeszłości pokutny różaniec…