To słowo niby brzmi jednoznacznie, ale w warunkach życiowych posiada bardzo często różnorakie zabarwienie emocjonalne, a o prawdziwości jego wymowy wspominać nie będę. Zbyt często zaraz po „muszę” rodzą się uwarunkowania, które sprowadzają znaczenie tegoż czasownika w rejony „mogę”, „prawdopodobnie zrobię”, „niekoniecznie, bo…”.
Cóż, człowiek jest konkretną osobą z niekonkretną psychiką.