Zaznacz stronę

Z początkiem grudnia

Grudniowym parkiem podążasz trzeszcząc, ,
Nie wiesz, czy w stawach starość ci zgrzyta,
A może buty z liśćmi się pieszczą,
O dalsze kroki pragnąc zapytać?

Dzisiaj przed tobą był tu wiatr tylko,
Dyskretnie wyszedł, muskając drzewa,
Ptakom zrobiło się strasznie przykro
I obrażone już nie chcą śpiewać.

Jesień skostniała drży pod listowiem,
Trochę zziębnięta i z lękiem w oczach,
Spod brwi krzaczastych, spod ciężkich powiek
Wyraźnie widać, że dopadł ją czas…

Jak wiatr odfruwa coś, czego nie ma,
Mrozi wspomnienia historii klimat,
Więdną marzenia…. dość biadolenia!
Przecież nadchodzi młodziutka zima!