Zaznacz stronę

Po krótkim relaksie z dala od domu nabrałem ochoty do pisania. Mało, że kończę zaczęty materiał, to już myślę o następnych posunięciach. Dzisiaj przypomniałem sobie, że kilka lat temu chciałem napisać utwór sceniczny o Syzyfie. Czas najwyższy zabrać się za to, bo pomysł jest niekiepski… tylko żebym miał chwilę wolnego czasu. Nieraz zdaje się jakby pchanie czasu było pracą syzyfową. Często się wraca do punktu wyjścia i cud, że człowieka toczący się głaz nie rozgniótł.