Zaznacz stronę

Zima się zbliża, a ja wyłapuję stare wiersze…

Zima na cmentarzu

Kracze wrona na cmentarzu, nie poleci nigdzie dzisiaj,
Z głodu biedna obdziobała sopel, który obok wisiał.
Gdy podniesie któreś skrzydło już ją pod pachami ziębi.
Może smutna, może wściekła, kto tam ptasie myśli zgłębi!

W jednym wielkim słupie mrozu nie jest w stanie nikt się ruszyć.
U stóp krzyży i pomników leżą białe grobów brzuchy,
Wyziębiony płomień znicza w śnieżnym dołku przykucnięty.
„Wieczny, Boże odpoczynek podłym daj i wszystkim świętym.

Broń od ognia piekielnego, ale daj coś na rozgrzanie,
Choć promyczek jeden słaby, bo nam zima zbrzydła, Panie!
Oddech każdy tnie przez płuca, katar dziurki nosa łechce,
Ciało chłodem zniewolone, że się nawet umrzeć nie chce!”