Zaznacz stronę

Kontynuuję pracę nad „Ogrodem czasu”. Całość mam zamiar spłodzić w sposób bardzo prosty. Najpierw napisać sporo piosenek, a potem połączyć je akcją. Oczywiście, że chaotycznie niczego nie robię, treść mam już w zarysie.
Dzisiaj napisałem kolejny song:

Czas się skrada od świtu do świtu,
Jak stworzenie spłoszone tęsknotą…
Coś zostawia więc czujesz, że był tu,
A co zgubi nie wraca się po to.

Czas przemyka od nocy do nocy,
Jak barwione szarością wejrzenia
Z życiorysów posępnie sierocych,
Przeczytanych – rzuconych na przemiał.

Potem są jeszcze dwie zwrotki, których nie publikuję. Jeszcze nie pora.