Zaznacz stronę

Kiedy pójdę do piekła piechotą
W przepoconej koszuli trumiennej
Nie pomyślę, czy żyło się po to,
Aby było weselej, przyjemniej…

Kusi mnie, żeby pisać dalszy ciąg, ale nie mam czasu. Obowiązki wzywają. Może w nocy dokończę? Początek jest taki, że noc powinna przynieść resztę treści, treści w barwach posępnych.