Zaznacz stronę

Tak mówiąc prawdę, to dzisiaj o brzasku ruszyłem z dramatem „Eutanazja”. Poprzednie próby pisania czegoś uważam za daleko posunięte w bylejakość formy. Sens całości zostaje ten sam, ale próbuję ubogacić scenę, oczywiście nie uciekając w dekoracje, ale zastanawiając się nad wagą każdego zdania wypowiadanego przez bohaterów.
Temat jest trudny w swoim kolorycie moralnym, w aspektach światopoglądowych. Coś mnie jednak kusi, coś ciągnie do realizacji, jak dziecko do ognia, do kontaktu… A co mi tam! Na moim poziomie twórczości mogę sobie pozwolić nawet na kompromitację. Mam zawsze możliwość szybkiej rehabilitacji.