Zaznacz stronę

Wyglądało groźnie, ale na tym etapie jest znakomicie. Należy się jednak chwilę zastanowić i z tego zastanowienia zrobił się tekst:

Odeszłaś…

Wiem, że byłaś bliżej niż dotknięcie mroku,
Niż mrugnięcia bezład powiek – skrzydeł ptasich…
Lecz coś cię wstrzymało, by żaru nie gasić,
Nie zniweczyć myśli, nie rozwiać jej w popiół…

Już się uśmiechałaś, wiecznością bezzębną
I oczko puściłaś, pewnie by mnie uwieść,
Nie myślałaś głupia, że się podnieść umiem,
Że jest ktoś nad wszystkim, nad tobą, nade mną,

Że człowiek jest silny w swej niemocy nawet
Chęciami istnienia, instynktem pierwotnym,
Tajemnicą życia, której cząstkę odkrył,
A traktuje nieraz jak w klocki zabawę…

Odeszłaś jak oddech wyłowiony z westchnień
Ty, na którą każdy może zawsze liczyć
Bez względu na losu krzyżowanie przyczyn…
Przybądź jak najpóźniej, wierz mi – nie zatęsknię.