Zaznacz stronę

Wpisuję do bloga przeróżne utworki, fragmenty czasem tylko. Za chwilę nie połapię się, co dodawałem, a czego nie. Tak jest właśnie z tym poniżej. Muszę zapanować na chaotycznym działaniem, bo wpadnę w matnię.

W matni

Żeby mi się żyło na ziemi ciekawie
Mam czuć oddech władzy, pod lupą w dodatku
Zaszczuty w nakazach, zagrzebany w prawie,
Etyką nazwano płacenie podatków.

Mam się szkolić, bo niczego nie potrafię!
Chcąc zapiąć rozporek najpierw powinienem
Przeczytać instrukcję, podpis złożyć w szafie
Za brak formalności grozi mi więzienie.

Już zabronili w kościołach wieszać krzyże,
W ich miejsce należy umieszczać reklamy.
Jeżeli wisiały na ścianie najwyżej,
Gdy niżej – portery polityków znanych.

Czy głosy rozsądku tok głupoty przetną?
Pomylona władza, jej fałszywa troska
Przestała odróżniać różnicę konkretną
Co to dyrektywa, a co znaczy rozkaz.

W bałaganie prawa źle wróżącym przyszłość,
Patrząc na to z góry ten największy z wielkich,
Pragnął świat zakończyć, lecz nic mu nie wyszło,
Bo też się pogubił w procedurach wszelkich…!