W całym szaleństwie powrotu zimy jedno jest dla nas zbawienne. Całe szczęście, że śnieg w dalszym ciągu spada płatkami, a nie w formie potężnej kuli…
Jakoś trzeba psychikę podreperować, żeby nie popaść w stan nienawiści do białego koloru. Są na świecie miejsca, gdzie nasz chwilowy stan obecny istniej cały czas. Pewnie ludziom nie jest tam źle, skoro nie emigrują w cieplejsze miejsca na świecie. Nudzi mnie ta pogoda, męczy wieczorowa pora, idę spać. W łóżku nie mam białej pościeli, to byłaby już przesada! Koszmar istny.