Takie zdarzenia nie są w życiu wyjątkiem. Podejrzewam, że każdy ma podobną przygodę za sobą i to niejedną. Zaczęło się od tego, że odkleiły się podeszwy w moich kapciach. Kiedy zobaczyła to Agnieszka, reakcja była natychmiastowa, wylądowały w śmieciach.
Dzisiaj pojechaliśmy kupić nowe, bo zastępcze są niewygodne. Pojechaliśmy i na tym koniec, bo kapci nadal nie mam, ale w zamian niezłe spodnie. Poza tym kupiliśmy krzesła. Wyprawę mogę zaliczyć do udanych, chociaż kapci nie mam. Powinienem jutro wybrać się na zakupy z myślą o spodniach i krzesłach, to wtedy być może nabędę kapcie.