Corocznie będę wspominał w ten dzień, że jest szczególny, bo są to urodziny mojej, naszej Mamy, bo mam przecież rodzeństwo. Są także urodziny Hanki, dzwoniłem do niej składając życzenia i powiedziała, że o niczym nie marzy jedynie, żeby zdrowie dopisywało. Ma rację, jeśli człowiek ma siły witalne, to reszta jakoś sama przychodzi przy odrobinie inwencji.
Z urodzinami Mamy kojarzy mi się wiele zdarzeń, zawsze było to duże przyjęcie dla licznej gromady jej znajomych. Szykowanie potraw jak na święta. Jedyny problem był zawsze z dzbankami do kawy. Chyba do tej pory nie wymyślono odpowiedniego dziobka, który pozwoliłby bezpiecznie nalać ten napój bez uronienie nawet kropelki. Inna sprawa, że obecnie serwuje się ją zupełnie inaczej. Poza tym, takich urodzin nikt nie wyprawia.