Wczoraj Dzień Babci, dzisiaj Dzień Dziadka… przecież to oczywiste, że zawsze jest jakiś dzień. Raz jest bardziej uroczysty, innym razem mniej, raz jest męczący, to znowu dla odmiany aż do znudzenia relaksujący. Należy cieszyć się każdym przeżytym i to niezależnie od stopnia zmęczenia lub jedynie zaangażowania w realizację wydarzeń…
Ten dzień, kiedy będzie inaczej,
Być może powita cię płaczem,
Być może nie znajdziesz już miejsca,
Bo będzie to moment odejścia…
Zatrzaśniesz szufladę z brulionem,
A przedtem napiszesz w nim – koniec-
Na kartce pożółkłej, ostatniej
I może już będzie ci łatwiej.
I dusza nie będzie się męczyć,
Pofrunie do sieci pajęczych,
Wiszących w sypialni kącikach,
A budzik przestanie już tykać…
Takie smutki piszę! Muszę zakończyć z nadzieją, że jutro dopiszę resztę.