Zaznacz stronę

Wzięło mnie! Tego mogłem się spodziewać. Lato zbliża się niczym długimi już krokami. Za oknem zrobiło się cieplej, wiosna w końcówce panowania chce być zapamiętana pozytywnie.

Właśnie zmiana aury wywołała u mnie zjawisko, które nie jest obce wielu ludziom. Mam na myśli poszukiwanie źródełka chłodu pozwalającego zniwelować uciążliwość upału. W moim przypadku dzieje się tak, że zaczynam wracać do zimowych tematów. Już kilkakrotnie napomykałem o tym, że nucę sobie albo puszczam kolędy. Efekt jest natychmiastowy, ale stanowi pomoc doraźną. Długofalowym działaniem jest tworzenie szopek. Wczoraj zacząłem od podstaw, tak dosłownie. Zrobienie podłoża do szopki jest najnudniejszą czynnością, ale bez zszycia kilkunastu szeregów sznurków nie ma co myśleć o reszcie. Oczywiście można zacząć od figurek, ale w ten sposób dorobiłem się ogromnej ilości postaci niepasujących do później konstruowanych budynków i innych detali.

Cieszę się, że po długiej przerwie złapałem cug do pracy ze sznurkami. Działanie plastyczne pociąga za sobą wzrost aktywności literackiej.