Trochę napracowałem się dzisiaj fizycznie i psychicznie też. Jestem zmęczony i marzę o spaniu. Nie chcę mieć snów, bo one zbyt często bardziej męczą niż dzienne czynności. Napisałbym chociaż jedną zwrotkę, ale jakoś tak dziwnie nie mam ochoty na odrobinę koncentracji. Oglądam kanadyjski kryminał, niezły, ale nie wciąga mnie jego akcja. Jest umiarkowanie brutalny, tak raczej w moim guście, jednak przy teraźniejszym moim usposobieniu chyba odstawię ten spektakl na inny czas.
Zasłużyłem sobie na kieliszek dobrego wina, właśnie już wypiłem do dna. Więcej nie skonsumuję, bo… więcej nie ma trunku w butelce. I dobrze!