Napisałem to, co miałem napisać, zresztą zrobiłem wszystko, co miałem nakazane i zaplanowane. Coś mnie jednak gryzie twórczo, powinienem sprężyć siły i pozbyć się niepokoju.
Jutro pracę zaczynam znowu później. Piszę, że znowu, bo dzisiaj także cała zabawa zaczęła się nie tak jak zwykle, czyli o 6:00. Skutek będzie taki, że także później skończę i w konsekwencji nie pojadę do siłowni. Coś mnie gryzie, żeby pojechać tam o świcie. Nie wiem, nie wiem… może?
Zbliża się weekend, śmiesznie o tym pisać, bo niedawno skończył się ubiegły. nie planuję niczego, ale coś mnie gryzie, żeby wyjechać trochę dalej od Zbrosławic.