On – deszcz majowy, ja bez parasola,
Wśród kropel płynę jak żywa gondola.
Gdzie poprowadzi wilgotny towarzysz,
Którego czuję na dłoniach i twarzy…
Dalej niczego nie będzie prawdopodobnie, taki motyw nagrałem idąc w deszczu. Wczoraj było słonecznie i ciepło, a dzisiaj znowu wilgoć i chłód. No cóż, taki maj, nic go nie zmieni.