Pod wieczór zorientowałem się, że mam braki w treningu. Wyjazdu do siłowni nie planowałem, ale mały wypad na pieszą wędrówkę po Tarnowskich Górach był mi bliższy w marzeniach o lepszej kondycji. Chodziłem tu i tam, zaliczyłem park kamiliański, wędrówka szlakami, które znam z młodości zawsze daje mi niezłą porcję energii i rozjaśnia umysł.
Potem włóczęga po ulicach Centrum, tutaj uzupełniłem braki w skrytce z pomysłami. Nagrałem coś na dyktafon, ale nie odsłuchem tego przed spaniem, zostawię na jakiś nietknięte, niech dojrzeją.
W polityce wciąż się dzieje, niby w tej wielkiej, ale jednak małej, a raczej małostkowej. Nie wiem jak nazwać zachowanie premiera wobec prezydenta elekta. Cały świat składa Karolowi Nawrockiemu gratulacje, a nasz premier gratuluje wyborcom. Co to jest? Brak kultury politycznej, brak kindersztuby, a może brak odwagi do przyznania się, że to co się stało jest efektem działania szefa rządu? Dziwi, a raczej bardziej śmieszy, zrzucanie niepowodzenia kampanii na sztab wyborczy przegranego, na sposób jego prezentacji. Przypomina mi się peerelowska reklama margaryny. Nie wiem ile i jak można zachwalać towar, który jest bezwartościowy.