Wiele osób korzysta obecnie z uroków miejscowości wypoczynkowych. Od wczoraj mamy kolejny długi weekend, bo dzisiaj święto Bożego Ciała, jutro ludziska zrobili sobie wolne, a po piątku wiadomo, że są dwa dni normalnego weekendu. Mnie tym razem taki luksus nie dotyczy, poukładało się inaczej. Wprawdzie dzisiaj mam spokój, ale jutro zaplanowany jest już cały dzień. W sobotę wolne, ale w niedzielę pracuję. Czy jest mi z tym źle? Nie mam zdania na ten temat. Może dlatego, że nie obiecywałem sobie zbyt wiele, nie planowaliśmy żadnego większego wypadu. Pogodzony z losem oddaję się zajęciom dającym jakąś satysfakcję. Nie wysilam się fizycznie ani intelektualnie…
No właśnie! Mój intelekt tak wyhamował, że pojechałem na siłownię bez koszulki na zmianę, a ta, którą miałem na grzbiecie nie nadawała się do uprawiania ćwiczeń siłowych. Trudno, widocznie tak miało być. Jutro po pracy nadrobię zaległości treningowe.