Zaznacz stronę

Miało być wejście w nowy tydzień, w codzienność poświąteczną i było, ale poziom tego entrée nie taki. Czegoś więcej oczekiwałem, inicjatywy, ognia do działania. Próżno szukać ognia, kiedy temperatura ujemna, typowo zimowa, niezbyt chce się robić cokolwiek.

Wiem, wiem, że to głupie wymówki, że wygodnie jest popijać kawę i biadolić. Muszę przypomnieć sobie starą zasadę, którą wspieram się psychicznie. Jeśli nic nie wychodzi, zrób coś co wyjdzie. Dlatego wyjdę zaraz na trening.