Czy mając wszystkiego dosyć, człowiek czuje się bogaty? Od przybytku głowa nie boli, podobno. Ja w to nie wierzę, niejeden nadmiar rozsadza nie tylko głowę, ale całe ciało również. Nie myślę w tym momencie o zwiększonej ilości tkanki tłuszczowej. Rozważam efekty nadmiaru pracy.
Ja mam wszystkiego dosyć dzisiaj, jakoś tak. Nie opadły mnie siły, nic mi nie dolega oprócz tumiwisizmu. Prawdopodobnie jestem jeszcze pod wpływem weekendowych fluidów wolności, jeszcze nie rozgrzałem się. Inna sprawa, że wcale nie mam zamiaru robić rozpęd do wzniosłych poczynań. Jest mi dobrze w stanie ni to odrętwienia, ni to zmęczenia, ni to rozleniwienia. Widocznie ma autentycznie wszystkiego dosyć i niczego nie potrzebuję.