Pragnąc zrobić remanent w tekstach, dokończyć rozpoczęte, ale ułomne z braku sensu i pointy. Efekt jest taki, że piszę nowe. Czy lepsze? Nie wiem, wartość tekstu jest sprawą subiektywną. Należy coś w życiu robić twórczego… Należy? Tak, ale nie twierdzę, że wszyscy muszą. Obrałem sobie tworzenie za cel w istnieniu ziemskim. Tworzę lepsze i gorsze kawałki, sam ich nie oceniam, ale instynktownie odbieram wartość, nieraz rutyna mi podpowiada.
Dzisiaj powstał taki tekst, zaczęło się niewinnie od sformułowania jednej zwrotki.
Ku wolności
Żyjesz śpiąc w otumanieniu,
W narkotycznym zniewoleniu,
Jak kukiełka, jak manekin,
Ołowiane masz powieki.
Otwórz oczy, idź przed siebie,
Idź, choć gdzie, sam tego nie wiesz.
Niech ci wolność drogę wskaże,
Idź do miejsca własnych marzeń.
Co niezbędne tylko zabierz,
Zegar, który nie okłamie,
Nie zapomnij parasola,
By cię zimny deszcz nie polał.
Wolność niczym dobry anioł,
Wielu chce podążać za nią,
Lecz niektórym wraz z nią zaraz,
Diabeł wchodzi do zegara.
I zraszają drogi przestrzeń
Nieustanne fałszu deszcze,
Lecz gdy masz otwarte oczy,
Wiesz, że do wolności kroczysz.