Minął rok, tak właśnie dzisiaj obchodzę rocznicę niefortunnego kroku w zakładach mięsnych. Na śliskiej powierzchni straciłem równowagę i upadłem na plecy na schodach. W jednej sekundzie zobaczyłem całe swoje życie i już szykowałem się na wieczny odpoczynek.
W plecach bolało mnie przez całe życie, więc nie robiłbym z tego wielkiego krzyku, nie robiłbym dramatycznego występu. Jeden problem jest taki, że efekty zajścia nieco ograniczyły mi ruchy grzbietu. Trudno, jakoś przeżyję kolejny lata starości.